Na dzisiaj przygotowałam dla Was dawno nie widzianą na blogu recenzję. Nie bójcie się – to nie są posty-jednorożce, obiecuję solenną poprawę i ich częstsze pojawianie się.
Jeśli lubicie kolorówkę, zapraszam dalej. Dzisiaj o SLIM Lipstick od Pierre René.
Pomadki SLIM Lipstick dzielą się na dwa rodzaje, z których każdy posiada inne wykończenie. Pomadki SOFT to bardziej balsam koloryzujący. Mają lekką, kremową formułę, nawilżają usta. Natomiast pomadki RICH są bardzo napigmentowane, dzięki czemu doskonale kryją. Dają efekt półmatowego wykończenia, które utrzymuje się przez wiele godzin.
Ja w swojej pomadkowej kolekcji posiadam SLIM Lipstick RICH w odcieniu Attitude.
Pomadkę dostajemy z charakterystycznym dla marki kartonowym opakowaniu. Plus za przezroczystą skuwkę, dzięki której od razu widać kolor. Od razu uprzedzę jedno z pytań, które może się pojawić. Nie, pomadka ani razu nie otworzyła się w torebce. Na początku nieco się tego obawiałam, ale skuwka dobrze „siedzi” na miejscu. Mechanizm wysuwający działa jak należy. Nic, tylko używać.
No właśnie, a jak z używaniem? Tutaj spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Przyznam Wam się, że kupując Attitude zdrowy rozsądek mówił mi „Monia, to półmat… półMAT… to nie może się udać…”. Ale kolor był taki piękny, że nie mogłam się jej oprzeć. Brawa dla mnie za rozsądne podejście do zakupów. :)
A tutaj szok i z początku niedowierzanie, ponieważ pomadka nie jest tępa, ładnie rozprowadza się na ustach. I co najważniejsze – nie wysusza ust. Absolutnie! Fakt, że czuć na ustach to coś charakterystycznego dla matowych wykończeń, ale SLIM Lipstich RICH w ogóle ich nie wysusza, nie podkreśla też suchych skórek.
Attitude to piękna czerwień w chłodnej tonacji, z niebieskimi pigmentami. Teoretycznie bardziej pasują mi czerwienie w cieplejszej tonacji, ale Attitude ma w sobie to coś, co sprawia że dobrze się w niej czuję.
Nakładanie jak już wspomniałam nie sprawie problemów. Mimo bardzo dobrej pigmentacja pomadka nie barwi ust.
No dobrze, a co z trwałością? Ostatnio Attitude została wystawiona na niezły sprawdzian. Imprezę firmową, która trwała jakieś 6 godzin. Niby niedużo, ale trzeba wziąć pod uwagę, że jak to na imprezie – było jedzenie, napoje, rozmawiało się z mnóstwem znajomych. Powiem tak – jak na tak intensywne 6 godzin sprawdziła się bardzo dobrze.
Nie wiem czy wszystkie kolory z serii RICH tak się zachowują, ale moja czerwień schodzi bardzo równomiernie. Nie wyciera się, lecz blednie. Nie w sposób rażący, ale bardzo spokojnie. Po tych 6 godzinach nadal wyglądała bardzo dobrze, tylko tak, jakbym nałożyła jaśniejszy odcień.
Tak więc to, co obiecuje Pierre René jest prawdą. Do tego dochodzi niska cena, która nie przekracza 20 zł.
Jakość super, cena również. Idealne połączenie. Jest mi tym bardziej miło, że to produkt polskiej marki.