recenzja

Manhattan Wake Up Concealer

Manhattan Wake Up Concealer
Mam go od ponad roku i dopiero niedawno zaczęłam dobijać do jego końca. Czas więc na recenzję, a w kolejce czeka nowy korektor – też z Manhattana.

Manhattan Wake Up Concealer
opis producenta:
Pozwala znowu błyszczeć zmęczonym oczom. Do tuszowania podkrążonych oczu i lekkich zaczerwienień. Z pigmentami odbijającymi światło. Wystarczy nałożyć i rozprowadzić równomiernie.
Korektor jest dostępny tylko w 2 odcieniach. Nie mają one nazw, tylko numerki.
Ja oczywiście posiadam wersję najjaśniejszą.
Manhattan Wake Up Concealer
Niestety nie udało mi się znaleźć składników, również na stronie producenta.
Manhattan Wake Up Concealer
opakowanie: Korektor zamknięty jest w małej, poręcznej tubce. Aplikator ma postać krótkiego pędzelka.
Manhattan Wake Up Concealer
konsystencja: aksamitna, nie za gęsta
kolor: Jasny, dobrze stapia się z cerą. Nie wiem jak z odcieniem nr 2, ale 1 ma różowe tony.
Manhattan Wake Up Concealer
zapach: delikatny, jak jakby lekko perfumowany – nie czuć go jednak po nałożeniu
pojemność: 8 ml
cena: 20zł
Manhattan Wake Up Concealer
ogólna ocena:
Korektor rozświetlający, który wg mnie bardzo dobrze się sprawdza. Nie poleciłabym go raczej osobom, które mają duże cienie pod oczami. Poza tym jest to korektor rozświetlający, więc nie spodziewajcie się nie wiadomo jak dużego krycia.
Opakowanie to tubka, w której znajduje się aplikatorem w postaci krótkiego pędzelka. Bardzo mi się to spodobało, bo już niejeden raz spotkałam się z tym, że gąbeczki spadały z patyczka (były źle przyklejone). Konsystencja jest bardzo lekka, aksamitna przez co korektor łatwo się rozprowadza. Poza tym do zakrycia cieni pod oczami nie potrzeba go w dużej ilości. To przekłada się na jego bardzo dużą wydajność. Mimo że mam go od ponad roku i powoli go kończę, to nadal da się z opakowania coś wydobyć.
Jest on co prawda przeznaczony do zakrywania cieni pod oczami, ale ja używałam go też jako korektora do twarzy. Stosowałam dwa sposoby.
– podkład/krem BB, korektor na zaczerwienienia/wypryski/płatki nosa i na koniec puder
– korektor na zaczerwienienia/wypryski/płatki nosa i puder (wersja na cieplejsze wiosenne i letnie dni)
Z zaczerwienieniami i małymi wypryskami korektor radził sobie całkiem nieźle.
Wracając do jego właściwej funkcji – zakrywa mniejsze i średnie cienie, ładnie przy tym rozświetlając. Nie wysusza skóry wokół oczu, co jest dla mnie dużym plusem. Potrafi jednak zbierać się w załamaniach, jeśli nałożymy go zbyt dużo.

You may also like

Podobne posty