Marki Kallos chyba nie trzeba przedstawiać. Ta węgierska firma kojarzy się przede wszystki z dużymi, litrowymi pojemnikami. ;) I chyba ich najbardziej znaną odżywką do włosów jest mleczna wersja. Była to moja pierwsza odżywka tej firmy i przez długi czas myślałam, że ostatnia. Ale nie, nie dlatego, że byłam nią tak zachwycona. Niestety ta wersja zrobiła z moimi włosami zło i na długo zraziła do firmy.
Ale na szczęście jestem ciekawską osobą i kiedy zobaczyłam w Hebe małe wersje masek, stwierdziałam „co mi tam spróbuję”. I tak zakupiłam maskę z keratyną i proteinami mleka. Tak, mleka. ;)
Maska z keratyną i proteinami mleka przeznaczona jest do włosów suchych, zniszczonych, po zabiegach chemicznych. Dzięki zawartości tych składników odbudowuje naturalną strukturę włosów, wypełnia ubytki w ich strukturze. Odżwywia, chroni suche, łamliwe włosy. Po jej zastosowaniu włosy łatwo się układają, są lśniące i miękkie w dotyku.
Maskę należy nanieść na umyte włosy i zmyć po 5 minutach.
skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolized Milk Protein, Hydrolized Keratin, Cyclopentasilioxane, Dimenthiconol, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
Jak wspomniałam, moją maskę kupiłam w małym opakowaniu. Za 275 ml zapłaciłam niecałe 6 zł. Dla mnie zarówno pojemność i cena są ok. Nie lubię wielkich opakowań, które są dla mnie nieporęczne, zajmują dużo miejsca.
Opakowanie to miękki plastikowy słoiczek. Sam produkt to biała, gęsta a zarazem kremowa masa. Dobrze rozprowadza się na włosach, nie spływa z nich. Można się przyczepić do zapachu, który jest dziwny. Na szczęście na moich włosach nie utrzymuje się długo, więc przymykam na to oko.
Co do działania – przy regularnym stosowaniu (2 razy w tygoniu) zauważyłam, że moje włosy mniej się plączą. A już po pierwszym zastosowaniu można zauważyć, że włosy ładnie się błyszczą, po prostu wyglądają zdrowo. Zyskują też na objętości, ale nie jest to efekt wow. Maski nie trzeba nakładać w dużej ilości. Ja zostawiam ją na włosach dłużej, minimum 10 minut. Po tym czasie bez problemu się zmywa, nie obciążając włosów.
Jeżeli chodzi o maskę z keratyną i proteinami mleka jestem na tak.