Dzisiaj recenzja produktu z mojej ulubionej części kosmetyczki. Misshę 4D prezentowałam Wam w styczniowym poście zakupowym. Od tej pory codziennie namiętnie jej używam i nie żałuję, że zdecydowałam się na jej kupno.
Wracam po nieplanowanej kilkudniowej przerwie. Jestem w trakcie uzupełniania postów z magazynami, ale w międzyczasie pokażę dwa makijaże zaproponowane przez MISSHA na nadchodzącą wiosnę. A skoro makijaże, to i nowości z ich kolorówki. :)
Nie będę się rozwodzić co? z
Tak się miło złożyło, że paczki dostałam ostatniego dnia 2012 roku i 2 stycznia br. Czy nie sympatycznie zakończył się stary rok i zaczął nowy? :) Jak dla mnie, może tak być przez cały 2013. :]